Na zarazę w sam raz #1 | improwizowana powieść w odcinkach

18:00


            Na zarazę Zarazekto nowy projekt poczytnych, współczesnych pisarzy, Szczepana Twardocha i Łukasza Orbitowskiego. Każdego dnia w Internecie zamieszczany jest nowy odcinek, a spragnieni rozrywki czytelnicy mogą go przeczytać zupełnie za darmo.

            W czasach ogólnokrajowej stagnacji każda nieoczekiwana inicjatywa, udowadniająca, że duch w narodzie nie zginął (piszę to nie bez ironii), jest na wagę złota. Nigdy nie byłam zwolenniczką utylitarnego traktowania sztuki, ale w tym momencie gotowa jestem przyznać: kultura jest też i po to. By nie pozostawiać samym sobie. By wspierać i dostarczać bodźców, tematów i inspiracji, gdy ich tymczasowo brakuje. Ale też by zmuszać do minimalnego intelektualnego wysiłku.

            Zarazek jest niewymagającym czytadełkiem. Jego lektura zajmuje okamgnienie, ale za to jak cieszy! Literacka improwizacja ma potencjał wybitnie humorystyczny. Nie brakuje w niej elementów groteskowych. Bohaterowie są charakterystyczni, kreśleni śmiałymi pociągnięciami autorskiego pióra.

          
   
               Zdzisio Zarazek to życiowy nieudacznik, którego zgubiła Dziesiąta Muza. Naoglądawszy się detektywów wiodących bogate życie erotyczne, postanowił podzielić ich los. O dziwo jednak, biurowi detektywistycznemu o wdzięcznej nazwie Zarazek niepisane były triumfy. Czytając fragmenty dotyczące głównego bohatera, nie sposób odgonić od siebie obrazów czerwonej, pucułowatej, chłopskiej twarzy, poczwórnego podbródka i śliny cieknącej z kącików ust. 

            Drugą postacią jest Ronald, urzędnik państwowy, również rozczarowany swym losem (zastanawiająca jest powtarzalność tematu męskiego rozczarowania). Gdy wreszcie udało mu się wznieść na wyżyny swoich możliwości, a to znaczy dokonać skoku na państwową kasę, w paradę wszedł mu on. Koronawirus.

            W jaki sposób zejdą się drogi detektywa po przejściach i życiowo poturbowanego funkcjonariusza CBA? I co ma z nimi wspólnego postać ponętnej czterdziestolatki?

            Przeczytajcie.

You Might Also Like

0 komentarze

Za każdy, nawet najmniejszy, komentarz bardzo dziękuję. :)