Książniczka

Tolkienowski TAG książkowy!

12:01


Witajcie!
Dzisiaj zaprezentuję Wam TAG inspirowany twórczością Tolkiena ze szczególnym uwzględnieniem ,,Władcy Pierścieni". Dodam tylko, że sama go stworzyłam. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Gotowi? Zaczynamy.


1. DRUŻYNA PIERŚCIENIA, czyli ulubiona książkowa paczka przyjaciół

Moją ulubioną paczką przyjaciół są chyba bohaterowie kultowej serii Rafała Kosika, czyli Felix, Net i Nika. Po przeczytaniu niemal wszystkich książek cyklu czuję się członkiem tej drużyny. I muszę przyznać, że te postacie to dla mnie przyjaciele idealni. Troskliwi, pomocni, inteligentni, kreatywni i wciąż ratujący świat (a przynajmniej najbliższą okolicę)... Każdy jest inny, ale razem tworzą coś niezwykłego. Niezwykłe trio zarządzania kryzysowego. Razem z nimi przeżyłam wiele zatrważających przygód i przy okazji podszkoliłam się z tak nudnych dziedzin, jak informatyka czy robotyka. Bardzo mnie ta ,,znajomość" rozwinęła.


2. PIERŚCIEŃ, czyli ulubiona książka o władzy

Zdecydowanie ,,Folwark zwierzęcy". Bardzo trafnie przedstawia cały mechanizm działania władzy. Oczywiście tej totalitarnej, ale jakby się dokładniej przyjrzeć to pewne motywy działania można zaobserwować także w państwach demokratycznych (np. mleko i jabłka dla świń). Kiedy przeczytałam tę książkę byłam szczerze poruszona i co jakiś czas coś sobie z niej przypominam, zwłaszcza kiedy oglądam ,,Wiadomości".




3. BILBO BAGGINS- WŁAMYWACZ, czyli książka, która nieoczekiwanie wkradła się do mojego serca

,,Igrzyska śmierci". To było odkrycie roku i zarazem wielka niespodzianka. Przyznaję się: podchodziłam do tej powieści bardzo sceptycznie, a ona i tak zrobiła ze mną, co chciała. Zachwyciła mnie. Włamała się, ot co. :)






4. NAZGUL, czyli książka, która wzbudziła we mnie strach

,,Zdolny uczeń" Stephena Kinga, czyli minipowieść z książki ,,Cztery pory roku". Tak mnie przeraziła, że nie wiem, co mam napisać. Brrrr... Jak o niej pomyślę, to wstrząsają mną dreszcze. PRZERAŻAJĄCA.







5. SAM GAMGEE, czyli bohater, który mógłby zostać moim przyjacielem

Może Was to zdziwi, ale od zawsze, a konkretnie od II klasy podstawówki, chciałam być przyjaciółką Ani z Zielonego Wzgórza. Jest moją bratnią duszą. Nadal czuję ogromny sentyment do serii o słynnym rudzielcu, którą swojego czasu po prostu pochłonęłam. Ania to dla mnie przyjaciółka idealna. Mamy ze sobą tyle wspólnego, że aż wydaje mi się to trochę straszne. A jedna rzecz łączy nas najsilniej. Nieopanowana WYOBRAŹNIA.


6. EOWINA I FARAMIR, czyli ulubiona książkowa para

I tutaj trudno znaleźć mi jakiś przykład (a niby tyle miłości w książkach). No, niech tam. Napiszę coś zaskakującego. Oskar i Peggy Blue z ,,Oskara i Pani Róży". Kto mówi, że dzieci nie potrafią kochać? Potrafią! I niech się dorośli od nich uczą tej delikatności i dziecięcej ufności.


7. SAURON, czyli znienawidzona książkowa postać

Szybkie spojrzenie na półkę i już wiem. Liwia Druzylla z ,,Kochałam Tyberiusza". Wstrętny, wredny babsztyl... A najgorsze jest to, że żyła naprawdę!








8. GANDALF, czyli ulubiony pisarz-czarodziej

Tutaj niezmiennie moja odpowiedź będzie brzmieć: Małgorzata Musierowicz. Ukochana autorka książek, z którymi spędziłam wiele niezwykłych, ciepłych chwil... Przez tę Panią wciąż tęsknię do kuchni Borejków i odliczam dni do kolejnych premier jej powieści. Pani Małgosia podarowała mi (jakkolwiek to głupio brzmi) dużo miłości, dobroci, humoru. Tyle smutnych i przygnębiających dni zmieniła w radość! Tyle łez w śmiech! No po prostu prawdziwa czarodziejka!



9. GOLLUM, czyli bohater książki, któremu współczuję

Wiele jest takich postaci, ale tak najbardziej współczuję chyba temu mężczyźnie, który w Epilogu ,,Innego świata" szuka u Gustawa Herlinga Grudzińskiego zrozumienia i go nie znajduje... Całkiem zasłużenie (jak to możemy stwierdzić 70 lat później, najedzeni i w czasach pokoju), ale jednak serce pęka... Ludzie podczas wojny musieli podejmować naprawdę tragiczne decyzje. Wybierać między życiem swoim a bliźnich. Rozwiązywać dylematy moralne, które są niekiedy nie do rozwiązania...

10. HOBBITON, czyli moja książkowa ojczyzna
Jeżyce, Roosvelta 5. ;)









Do wypełnienia TAG-u ZAPRASZAM (jak ja nie cierpię słowa nominuję!):


Książniczka

,,Władca Pierścieni"- dzieło geniuszu

14:09

Zabranie się do przeczytania ,,Władcy Pierścieni" zajęło mi sporo czasu. Opasłe tomisko, stojące na półce, odstraszało mnie swoim dziwnym majestatem, dostojeństwem, powagą. Nie wiem dlaczego, ale czasem odczuwam lęk przed czytaniem "klasyki". Czegoś określanego jako ,,arcydzieło literatury światowej". Bo jaką mam pewność, że to, co niewątpliwie zauroczyło wiele milionów ludzi na całym świecie (o czym świadczy fakt, że postanowili wydać na to dzieło pieniądze i spędzić wiele godzin na jego przeczytanie), zauroczy także mnie? Czy poznam się na tej książce? Zauważę jej ważność, doniosłość? Czy nie będę potrafiła się od niej oderwać czy też może odłożę ją po pierwszym rozdziale po czym spokojnie skonsumuję obiad? Czy okażę się laikiem i ignorantem, który nie dorósł jeszcze do przeczytania ,,Władcy"? Czy (nie pierwszy raz) rozczaruję się gustem zafascynowanych pokoleń?



Zacznę od końca. Od opinii. Nie rozczarowałam się, mimo iż nie byłam, nie jestem i nie będę fanką gatunku fantasy. Smoki, krasnale, gadające wiewiórki, trolle i inne podejrzane indywidua nie budzą mojej sympatii. Preferuję realne postacie w realnych sytuacjach, podejmujące realne decyzje. A jednak... Koło ,,Władcy Pierścieni" nie potrafiłam przejść obojętnie. I to z nie do końca znanego mi powodu. Może dlatego, że świat opisany przez Tolkiena jest tak plastyczny, tak... realny właśnie! Pisarz wdaje się w szczegóły, nie mówi ,,gdzieś daleko", ,,dawno temu" czy ,,pewien człowiek". Określa jasno, naświetla dokładnie sytuację, opowiada historię każdego bohatera i rodu z niespotykaną wnikliwością i dokładnością.  Czasem wydaje się, jakby autor spędził całe swoje życie na badaniu tamtego odległego świata. Świata Śródziemia razem z jego topografią, ludnością, historią, prawem, zwyczajami. Z tym wszystkim, co tworzy wrażenie rzeczywistości.

Stworzenie tak genialnego dzieła z tak rozbudowaną fabułą to niewątpliwe mistrzostwo, za które należą się słowa uznania. Cała historia- bardzo tajemnicza i skomplikowana- budzi zainteresowanie czytelnika. Podróż Froda, uciekającego z niebezpiecznym Pierścieniem, by rzucić go w czeluście Góry Przeznaczenia jest niesamowitą historią odwagi, odpowiedzialności, ale także przyjaźni, pomocy i solidarności. Nieoczekiwane komplikacje, zwroty akcji czynią ją jeszcze bardziej skomplikowaną i ciekawą. Nigdy nie wiadomo, co zdarzy się za chwilę. Czy na drużynę nie napadnie zgraja orków, czy na następnej stronie nie kryje się nieszczęśliwy i oszalały z bezsilności i tęsknoty za ,,Skarbem" Gollum? Rozległe opisy bitew, heroicznych czynów, postaci, krajobrazów, uczuć... To dzięki nim można sobie wyobrazić ten niezwykły świat, w którym (zupełnie jak w naszym) trwa walka między dobrem a złem i, w którym również są osoby, które decydują się ze złem i okrucieństwem walczyć bez względu na wyrzeczenia, obawy i grożące niebezpieczeństwo. Dzięki nim ,,widzimy" naszych bohaterów i ,,słyszymy" wojenną wrzawę, szczęk żelaza, płacze i jęki. Jednak te same opisy dla jednych ciekawe, innym mogą wydawać się po prostu nudne i pozbawione sensu (może nawet mają oni nieco racji).

,,Władca Pierścieni'' jest powieścią z głębokim przekazem. Starannie ukrytym sensem. Jest rodzajem przypowieści, lustrem odbijającym nasz świat razem z jego ludźmi i ich namiętnościami.

,,Władca Pierścieni" to książka dla wytrwałego czytelnika. Zanim akcja się rozwinie, a umysł przyzwyczai do zupełnie nowego stylu pisania, licznych dygresji i maksymalnego rozwijania raz podjętego tematu mija wiele długich stron. Potem jednak zmęczony intelektualnie czytelnik dostaje swoją nagrodę- piękną podróż do krainy Śródziemia i niezapomnianą literacką przygodę. Warto z tej oferty skorzystać.